Jak unikać błędów na maturze?

5
(2)

Zapraszam Cię do zapoznania się z listą najczęściej popełnianych błędów przez maturzystów. Grupa czterech doświadczonych egzaminatorów maturalnych zajmujących się sprawdzaniem arkuszy egzaminacyjnych z różnych dziedzin sporządziła listę 8 grzechów głównych maturzysty. Jak unikać błędów na maturze?

Zamieszczone porady na pewno pomogą Ci uniknąć prostych błędów, co na pewno wpłynie pozytywnie na Twój wynik końcowy egzaminu maturalnego.

Jak unikać błędów na maturze?

1. Zdający nie czytają prostych poleceń ( jest: „podaj dwa” – podają cztery (oceniane są pierwsze dwa); jest: „przepisz …i oblicz” – nie przepisują, a za to też jest punkt; jest: „zrób x i y” – robią tylko x, drugiego już nie widzą (a osobne punkty są za oba); jest „120-150 słów” – piszą 117 lub 152 (a punkty odejmowane są już za przekroczenie o 1 słowo)

2. Zdający nie rozumieją dłuższych poleceń; wydaje się, jakby czytali je i w desperacji wybierali sobie ten element, który im się wydaje najłatwiejszy, a potem jemu i tylko jemu poświęcają cały czas, jakby nie rozumieli, że za jedną część polecenia dostaną tylko jedną część punktów z klucza; jest ” dokonaj analizy…, przedstaw… i porównaj…”; wiadomo, że w kluczu będą te trzy obszary, a prace albo są analizą li i jedynie, albo „przedstawianiem”, albo „porównaniem”; czasem w ostatnich zdaniach (z założenia na wnioski!) nagle desperat rzuca się na dotąd lekceważony fragment polecenia – i w ten sposób traci jeszcze na kompozycji; nie zwracanie uwagi na liczbę w poleceniu: jeśli mówi ono o „bohaterach” w mnogiej, to wiadomo, że klucz będzie rozbity na punkty o każdym z nich; jeśli żąda „przyczyn”, to wiadomo, że jedna – najgenialniej przedstawiona – zasłuży tylko na część punktów podzielonych między kilka, więc nie wolno i nie warto się ograniczać do jednego/jednej.

3. Zdający usiłują kierować się swoim indywidualnym punktem widzenia na to, co tekst i podstawowa wiedza ogólna prezentuj wyraźnie inaczej; jakby nie rozumieli, że klucz jest układany do tekstu, a nie do możliwego miliona polemicznych wobec siebie punktów widzenia tudzież możliwych do wymyślenia bzdur (w tekście dziecko chce jeść lody i mówi; że są „smaczne”, zdający wybiera, że dziecko chce je jeść „bo jest głodne „i do upadłego broni koncepcji, że jakby nie było głodne, to by mu nie smakowały; podstawową wiedzą o dramatach szekspirowskich jest to, że fatum w nich nie działa, ale zdający przez dwie strony „dowodzi”, że Makbet podlega fatum i nic biedaczek na to nie poradzi; wiadomo, że anafora musi występować na początku wersów, a zdający pisze, że on „uważa” za anafory to, co powtarza się w środku; wiadomo, że XVII wiek to ogólnie tragedia, a zdający próbuje „udowodnić”, że – jego zdaniem – XVII wiek stworzył „podwaliny siły Polski w wieku XVIII”- tu mogłabym przytaczać setki przykładów, bo to nasz ulubiony typ błędów; generalnie chodzi o jedno: egzamin _nie_ jest_ z osobowości zdającego, tylko z jego wiedzy i umiejętności czytania tego, co dostaje do analizy)

4. Zdający są potwornie nieprecyzyjni: „oceni negatywnie” = „krytykuje”, zaproszenie kogoś to to samo, co informacja, że jest impreza; opis działania i jego skutków to to samo, przyczyny i efekty, zgubienie i kradzież, wzięcie i przyniesienie, despotyzm i totalitaryzm, partia i ugrupowanie, istnienie zjawiska i jego wpływ – i tak dalej; nonszalancja w pisaniu „mniej więcej”, z fałszywym założeniem, że przecież to takie bliskoznaczne, że w gruncie rzeczy identyczne i przecież egzaminator się domyśli, o co chodzi. Podsumowując: egzaminatorom n i e w o l n o się domyślać; literalne traktowanie wypowiedzi zdającego jest podstawą obiektywizmu – jeśli się zaczniemy „domyślać” , o co komu chodzi, to tyle będzie interpretacji, ilu egzaminatorów.

5. Lanie wody: jeden argument powtarzany 15 razy w innej formie językowej, to ciągle jeden punkt i minus za kompozycję.

6. Na poziomie rozszerzonym: bezradność terminologiczna i ogólne ubóstwo językowe; prace pisane identycznie jak na podstawie, tylko w oparciu o inny tekst widoczne na pierwszy rzut oka próby nagłego wpasowania terminologii do ogólnie prościutkiej pracy (polski: nierozumienie, że analiza formy musi być funkcjonalna, albo staje się błędem, a nie zaletą i nagłe: „w wierszu jest wiele metonimii i występuj też aliteracje”; angielski, w liście formalnym perfect infinitive obok ain’t; zupełny brak wyczucia rejestru; „in my opinion” jako jedyna i powtarzana do upojenia fraza )

7. Lekceważenie tego, co ma sie zrobić na rzecz tego, co indywidualnemu zdającemu wydaje się „ciekawsze”: ma być opis miejsca, a zdający robi fascynującą (ale nie na temat) fabułę; ma być „analiza rozpadu”, a zdający opisuje świetnie (i nie na temat) funkcjonowanie przed rozpadem; ma być zwiedzanie czegoś w Polsce, a zdający snuje rewelacyjne ( i niepunktowane) wspomnienia ze zwiedzania Meksyku; ma być analiza konkretnego konfliktu rodzinnego u Borynów, a zdający robi wszechstronny (i nie na temat) przegląd teorii psychologicznych na temat toksycznych związków rodzinnych we współczesności..

8. Niepisanie tego, co indywidualnemu zdającemu wydaje się oczywiste (choć może takie nie być dla 80% i dlatego klucz to przewiduje):

źródło: forum.gazeta.pl

Podobał Ci się ten wpis?

Średnio 5 / 5. Ocen: 2

Nikt jeszcze nie ocenił tego wpisu

3 komentarzy odnośnie “Jak unikać błędów na maturze?

  1. Myślę, że każdy zdający o tym wie, tylko stres, pośpiech i rozdrażnienie robią swoje. Trzeba spokojnie podejść do tematu. Tak, jakby robiło się to wieczorem z herbatką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *